Polacy na zadanie pytanie z czym kojarzy Ci się brzoza od razu skojarzą tupolewa, ale dobra to reklama dla tego drzewa, bo nie jest ono winowajcą tylko wręcz przeciwnie dawcą życia. Ostatnio bardzo popularny staje się ksylitol cukier brzozowy i oskoła, czyli sok z brzozy. W sklepach ceny tych produktów przyciagają palec wskazujący do czoła. Jego prukcja jest prostsza niż z buraka cukrowego. Sok z brzozy zawiera w sobie takie komponenty jak kwas cytrynowy, kwas jabłkowy, wapń, fosfor, potas,  magnez, żelazo, witaminy z grupy B, miedź, związki żywiczne oraz garbniki. Ma działanie przeciwnowotworowe i oczyszcza ciało ze zbędnych toksyn. Pomaga leczyć artretyzm, podagrę, szkorbut, anemię, ciężko gojące się rany, wrzody, anginę i egzemy i poprawia stan skóry po wypryskach. Dla łysiejących pomoże na porost włosów tak żeby nie brać tzw. Pożyczki z jednej strony płata głowy na drugi:] Podam wam przepis jak pozyskać taki sok i pić go ze smakiem.

Przygotuj wiertło 11 mm i kup wężyk 12 mm o długości około 1,5 tak żeby go można było później dzielić. Do tego weź do lasu wiertarkę na baterię lub ręczną, nożyk, pare butelek i sznurek ok 5 m.Najlepszy okres to druga połowa marca. Wiercisz ok 50 cm nad ziemią dziurę na całą długość wiertła po czym wsadzasz do niej ucietą rurkę którą wsadzisz do butelki a następnie przywiązujesz ją do drzewa. Takich nakuć zrób kilka. Najlepsze są brzozy ok 10 letnie. Im później tym mniej soku płynie z drzewa. Jak już masz wystarczająco soku uzupełnij dziury w drzewie drewnianym kołkiem, bo drzewo to przeciez życie mimo, iż wegerarianie twierdzą, że chyba nie jest. Bo nie powinno się jeść tego co żyje…